Spotkanie z Marcinem Kostrzyńskim w dniu 20 marca 2020 roku w Centrum Edukacyjno-Wdrożeniowym w Chojnicach zostało odwołane. Marcin Kostrzyński – z wykształcenia dziennikarz, operator kamery, leśnik. Autor wideobloga na Facebooku oraz kanału na YouTube „Marcin z Lasu". Współautor wielu filmów i audycji telewizyjnych dla dzieci i młodzieży oraz dorosłych: m. in.: „Teleranek", „Król Zwierząt", „Jedyneczka", „Animals", „Dzika Polska". Autor książki "Gawędy o wilkach".
"Marcin z lasu” kiedyś był myśliwym....
- Zrezygnowałem z tego. Od lat zajmuję się ochroną zwierząt i całego środowiska, którego zwierzęta są częścią. Potrzebujemy tego środowiska dokładnie tak, jak powietrza. Czasem wydaje nam się, że jesteśmy tacy wielcy, potężni. Mamy doskonałą technikę i nowoczesne technologie, ale tak naprawdę jesteśmy malutkimi robaczkami w wielkim kosmosie. Mamy jedną planetę i musimy o nią dbać. Wszystkie inne istoty, które z nami na tej planecie mieszkają, mają takie samo prawo do życia i szczęścia, jak my - podkreślił. Szczególnie bliskie sercu Marcina Kostrzyńskiego są wilki.
- Trwa ogromnie negatywna, kłamliwa nagonka na wilki. Wiem, że czegokolwiek bym nie powiedział, nie uciszę głosów, które nawołują, by do wilków strzelać. Ale w wilki są obrońcami lasu. Są pasterzami zwierząt, a nie zabójcami! - tłumaczył.
- Żeby sfilmować wilka, muszę przez dwa lata przekonywać go, że jestem w porządku. Dlatego nie wchodzę na ambony. Chodzę po lesie i dotykam ziemi, żeby wilki czuły mój zapach w wielu miejscach - zdradził Kostrzyński.
Jaki jest efekt - pokazał na nagraniach. Wilcza rodzina, która znała jego zapach, spokojnie przeszła przed kamerą. Za nimi szedł „nowy”. Poczuł człowieka i zdecydował iść inną drogą.
- Wilki śmiertelnie boją się ludzi. Jeśli ktokolwiek państwu powie, że stanowią zagrożenie dla człowieka, to kłamie i manipuluje. Są dziesiątki przypadków postrzelenia i zastrzelenia człowieka przez myśliwego. Nie ma ani jednego udokumentowanego przypadku, żeby człowieka zabił wilk - zaakcentował Kostrzyński.
Sam dużą popularność zdobył, gdy wszystkie media w Polsce obserwowały walkę o życie wilka potrąconego na drodze. Dzięki wsparciu wielu osób dobrej woli - udało się.
Takie i inne przekonania sprawiły, że Kostrzyński zasiadł po wegetariańskiej stronie stołu. Nawet wybierając psiego kompana zdecydował się na rozmiar kompaktowy, bo...
- Sam nie jem mięsa i chciałem psa, który będzie jadł mało mięsa. Dlatego zdecydowałem się na 1,5-kilogramowego yorka. Jeszcze trafiłem na yorka, który od mięsa woli paprykę. Uwielbia spaghetti, a szczeka, jak chce papryki. Chyba w poprzednim wcieleniu był Włochem (śmiech). Zawsze mu powtarzam: pochodzisz od prawilka, jesteś wielki! On się wtedy dumnie pręży, jakby mówił: Oho! Czuję to, jestem wielki! - opowiadał.
Tę i wiele innych historii poznacie z jego filmów i fantastycznej książki. Kim jest dzik Pierdzik i jak Kostrzyński został dziczą mamą? Te historie to nie tylko świetna zabawa, ale też bardzo cenna lekcja przyrody i ... dobra!